Esej o esejach, czy kilka porad od recenzenta kategorii

W związku ze zbliżającym się terminem nadsyłania prac jeden z naszych jurorów postanowił udzielić kilku ogólnych porad osobom, które planują nadesłać na nasz konkurs napisany przez siebie esej. Swoje rady zawarł w takim oto tekście:

Drodzy uczestnicy konkursu Fizyczne Ścieżki, planujący przesłać pracę w kategorii „esej”!

Jako recenzent esejów chciałbym się podzielić z Wami kilkoma refleksjami i radami, które nasunęły mi się w ciągu kilku lat oceniania prac Waszych koleżanek i kolegów.

Piszę te uwagi z dwóch powodów. Pierwszy – chciałbym ułatwić Wam pisanie prac, które uzyskają dobre recenzje i umożliwią Wam awans do finałów konkursu. Ale jest i drugi powód – czytanie prac dobrych jest znacznie łatwiejsze i kosztuje mniej wysiłku niż w przypadku prac kiepskich (nawet jeśli łatwiej wystawić ocenę, to trudniej napisać uzasadnienie 😉 ). Przyznaję, że tekst jest subiektywny – są to moje opinie i moje zdanie, które nie musi być w 100% podzielane przez innych recenzentów. Jednak został on skonsultowany i mogę napisać, że przynajmniej do pewnego stopnia wyraża wspólne poglądy kolegium jurorów.

Główna rada, jaką dla Was mam brzmi następująco: Wasza praca powinna być esejem!

Może Was to zdziwi, ale eseje w naszym konkursie wcale nie są tak częstym zjawiskiem, mimo że prac w tej kategorii zwykle jest najwięcej.

Esej jako gatunek nie jest pojęciem precyzyjnie zdefiniowanym. Nawet Największy Autorytet Aktualnej Ery Internetu (czyli ciocia Wikipedia) kwestię tę pozostawia otwartą. Cytuję: „Badacze wciąż mają problem z określeniem, czym tak naprawdę jest esej. Uważa się nawet, że jego zdefiniowanie jest niemożliwe” (https://pl.wikipedia.org/wiki/Esej, dostęp 23 listopada 2018 r.). Ale nawet jeśli badacze mają taki problem, to jednak zgadzają się, że jest to „forma literacka lub literacko-naukowa, prezentująca punkt widzenia autora.” (cytat jw.)

Czyli esej jest po pierwsze pracą literacką, a po drugie musi zaprezentować punkt widzenia autora!

Skoro esej jest pracą literacką, to do jego oceny stosują się kryteria rodem z lekcji języka polskiego. Musi być napisany po polsku (najlepiej językiem literackim), bez oczywistych błędów gramatycznych i ortograficznych (dygresja: przy ortografii potrafi pomóc procesor tekstu, trzeba go jednak o to niekiedy poprosić i ustawić język tekstu). Błędy ortograficzne nie tylko potrafią zirytować czytelnika, ale także wytrącają z toku lektury. Błędy gramatyczne (zwłaszcza poważne) potwornie utrudniają zrozumienie toku pracy i w zasadzie ją dyskwalifikują.

Esej musi zaprezentować Wasz punkt widzenia. Oznacza to, że wypracowania na temat „co niedawno przeczytałem w książce” czy sprawozdania z obejrzanego programu, filmu lub wysłuchanego wykładu esejami nie są. Eseje przeważnie mają służyć przekonaniu czytelnika do czegoś (owego punktu widzenia autora), więc z pracy ten punkt widzenia powinien wynikać. Oczywiście nie każda próba przekonania musi kończyć się sukcesem, ale przynajmniej próbujcie! Jeśli z pracy nie wynika, jaka jest opinia Autora – nie jest to esej! Nie policzę, ile prac nisko oceniłem argumentując, że nie wiem, do czego mam zostać przekonany…

Trochę innym problemem są prace, które stawiają pytania nie dając na nie odpowiedzi. Taka praca czasami mnie przekonuje (jeśli mam wrażenie, że postawione pytania są dla Autora ważne i samo ich postawienie jest wyrazem autorskiego punktu widzenia), czasem nie.

Niezależnie od wszystkiego bardzo Was proszę – zanim zaczniecie pisać pracę przemyślcie, co chcecie w niej przekazać i do jakiego punktu widzenia będziecie starali się mnie (czytelnika i jurora) przekonać. Dygresje są w eseju dozwolone (osobiście nawet je lubię – choć bez przesady), ale zbyt wiele dygresji powoduje, że jako czytelnik tracę wątek i zapominam, jaki był ten święty Punkt Widzenia Autora 😉 . Najważniejsze jest jednak to, aby swój punkt widzenia widział przy pisaniu Autor.

Druga rada: postarajcie się być oryginalni.

Możecie się domyślić, jak reaguję na (powiedzmy) siedemnastą w historii mojego oceniania pracę opowiadającą o świecie bez fizyki (cokolwiek Autorzy mają na myśli – zwykle chodzi o świat bez niektórych praw fizycznych). Z kolei ja domyślam się Waszej reakcji: „Skąd mam wiedzieć co już kiedyś było, przecież nie publikujecie archiwów.” Prawdą jest, że archiwów nie publikujemy (tylko listę prac nagrodzonych), ale pisząc pracę pomyślcie: czy gdybym sam miał przeczytać swój tekst, czy by mnie zainteresował? Czy coś by mi powiedział?

Oryginalność pracy to nie tylko oryginalny temat, to również własny język Autora. Proszę, piszcie od siebie, swoimi słowami. Nawet jeśli używając cudzych słów nie popełniacie wprost plagiatu, recenzent zwykle ma poczucie, że coś jest w pracy nieszczerego. (Uwaga: nie chodzi mi o jak najbardziej dozwolone cytowanie czyichś słów z podaniem, czyje to słowa i źródła cytatu).

A piszę o tym z prostego powodu. Zdarzyło się, że praca, która nie była do końca esejem, na tyle zachwyciła nas swoją oryginalnością (czy interesującym pomysłem, czy ciekawą formą), że została dopuszczona do finału. Nie oczekujemy na prace idealne, ale w pracy finałowej jednak coś powinno być – wartość literacka, naukowa, albo oryginalność myśli.

Trzecia rada: pamiętajcie, że konkurs nazywa się Fizyczne Ścieżki.

Konsekwencją tego jest to, że oczekujemy „fizyczności” pracy. Czyli nawet w kategorii pracy literackiej (esej) oczekujemy solidnego nawiązania do fizyki. Prace poświęcone biologii czy geografii z dużym prawdopodobieństwem zdyskwalifikuję.

Czwarta rada: praca literacka musi być czytelna. Napiszę to jeszcze raz, jako oddzielny punkt, mimo że w zasadzie napisałem o tym wcześniej, przy radzie pierwszej. Waszą pracą ma być esej, nie poemat dygresyjny (choć nadzwyczajne wartości literackie może by nawet pracę dygresyjną „uratowały” 😉 ). W eseju powinien być główny wątek (związany z myślą Autora). Przyznam, że czytając nadesłane prace nie raz zadawałem sobie pytanie „O co tu chodzi?” A gdy recenzent zadaje sobie takie pytanie, zwykle dochodzi do wniosku, że nie warto tracić na taką pracę czasu ni wysiłku…

Na zakończenie pozwolę sobie jeszcze na dwie sugestie techniczne.

Pierwsza – przemyślcie temat przed napisaniem pracy. Wiedzcie, o czym ma ona być, zanim zaczniecie ją spisywać. Wiedzcie, jakie mają być jej główne tezy i co chcecie w niej przekazać. Z własnego doświadczenia (choćby z praca magisterką) wiem, że proces spisywania tego co się ma na myśli potrafi odwrócić uwagę od zasadniczego wątku, więc dobrze jest wspomniany wątek cały czas „mieć na widoku”.

I druga – przed wysłaniem pracy poproście kogoś życzliwego (może rodzica, opiekuna, może nauczyciela – opiekuna naukowego, może nawet koleżankę lub kolegę), aby ją przeczytał i z Wami o niej porozmawiał. Autor pracy zwykle wie, co chce przekazać – a przez to nie widzi, co z napisanego tekstu naprawdę wynika. Również błędy gramatyczne potrafią stać się dla autora niewidoczne. Znów przyznam, że rada wynika z mojego doświadczenia – mam tendencje do przywiązywania się do sformułowań czy słów (czy, niestety, nawet do zdań błędnych gramatycznie) które są moje, także dlatego, że wiem, co one mają w danym miejscu znaczyć. Wtedy tylko ktoś „spoza mojego umysłu” może zauważyć (i może mnie przekonać), że to, co napisałem, nie odpowiada moim intencjom. I kilka razy moje prace – choćby praca magisterska – wiele na takim spojrzeniu zyskały. Oczywiście jeśli zechcecie z tej sugestii skorzystać, nie możecie czekać z napisaniem pracy do ostatniej godziny przed terminem jej złożenia (a to też nie jest łatwe, niestety 🙂 ).

Mam nadzieję, że te trochę ponad 1000 słów ułatwi Wam napisanie interesujących prac, czego życzę zarówno Wam – Autorom, jak i również sobie – jednemu z jurorów.

Marek Kirejczyk, (na ogół) życzliwy (choć srogi) recenzent